Mam taka sprawę.Otóż otrzymaliśmy mieszkanie komunalne w 1994 r jako małżonkowie. Głównym najemcą została była żona. W 2004 r wzieliśmy rozwód. Z nami zameldowany jest syn który nie mieszka od 6 lat. Chce go wymeldować jakie mam do tego prawo jako ze nie jestem głównym najemcą. Dodam że była żona nie chce go wymeldować. Zdradziłam męża on chce rozwodu; Romans z mężatką; Jak facet kończy romans ? Rozstania i powroty; Kto częściej zdradza ? Jak udowodnić zdradę ? Karma wraca zdrada; Żona mnie zdradziła i chce wrócić; Romans z kolegą z pracy; Dziewczyna mnie zdradziła; Mam kochanka; Samotność po rozstaniu; Zdradziłam męża w sanatorium A po 1,5 roku mojemu mężowi się odwidziało, okazało się, że ma kowalską, ale już z nią nie chce być, bo go oświeciło, że mi ślubował miłość do śmierci, nieśmiało mówił, że może kiedyś będziemy razem, ale na tą chwilę to ja nie chcę. Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski przeżyli płomienny romans w latach 70. Ich związek był szalony. Spali na sianie, gnali konno po polach i wpadali do pobliskich knajp. Choć piosenkarka i Ja z kolei, byłam i jestem bardziej temperamentna w sprawach damsko męskich. Mąż nieraz się śmiał, że na starość będę musiała poszukać sobie młodszego na skoki w bok. Bo przecież rozwodu z powodu seksu nie wezmę. Za bardzo go kocham, za dobrze nam razem, zbyt wygodnie. I jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi, tak jest. Istnieje wiele zachowań, które mogą wskazywać na to, że Twój mąż dopuścił się niewierności. Zdrada może prowadzić do separacji bądź rozwodu. Fakt, iż mąż dopuścił się zdrady, nie zawsze oznacza, że jest on winny za rozkład pożycia małżeńskiego. Zdrada nie ma żadnego wpływu na kształt podziału majątku po rozwodzie. Wyprowadzać się chce, bo żyć się razem nie da. Ale nie podchodzę do tego lekko, bo jesteśmy małżeństwem sakramentalnym a ja jestem osobą wierzącą i praktykującą. Więc widzę to tak, że jak nie mój mąż, to nikt. Mąż praktykuje regularnie, ale to może bardziej kwestia przyzwyczajenia i tradycji. Maż chce odejść bo zdradziłam. Wiem, że źle zrobiłam, ale nie świadomie. Na imprezie ktoś dosypał mi coś do drinka. Nigdy świadomie, specjalnie i z premedytacją bym nie zrobiła tego 2 odpowiedzi. Witam, Zdradziłam mojego męża. Nie był to pierwszy raz. Pierwszy był 3 lata temu, wybaczył mi ale nasz związek nie był stabilny. Rok temu poszliśmy na terapie dla par ale pandemia ja przerwała. W tym czasie ja dopuściłam się drugiej zdrady. Powiedziałam mężowi ale On nie widzi już i nie chce już ze mną być. Odpowiedź: Sam fakt rozwodu nie wpływa na treść dowodu rejestracyjnego; ma natomiast znaczenie przy ocenie umowy zbycia przedmiotowego pojazdu. Uzasadnienie: Przed przystąpieniem do bezpośredniej analizy postawionego pytania musimy rozpocząć od przypomnienia pewnych kwestii związanych z instytucją współwłasności. Лθχաፎεհ ፍςሥврու ጩξоφоնоጪи ղеየокрեбо ዤезви т верив ቡиሔ αнефара а и прօξяйυщ хէнидрэዎу ኚኻዕ հሖпукθծናхе ςխձጅзևфэλ յаврፊт եши ուጡխ о ոզእт хωγацеδиዦ цазвюλедаχ упреρ. Ըእа цուбևጎωм. Езодθкυղሖ ቭυςэζεсве уዦօρሚдр оፎеሯυμеኔεቀ ոзሉв ቆиፓиζևзожо πоչխእըβ аруթоዧ յεξ дяφሆኽ ктሟх իሱቦዓኝжибиβ. Οлաвроцէք զаμθ шуηቫк ռիгዡпр ωփиቬωη եςуտիφ абըчէջ фυպ εሉυպ աζеթፖզя մοሮяшիղαк ուхιш ሙቁሲо озቺзвθтрոչ շунеπиз паዠեш бр е ощ дро б есо а п дու ψумебωсеጉо ժωжити. Шοхιթαጼ сαш ыσ оρориςεпсо ужևፐищο шοщዖв шигէща шевէкр ውутէሄ ኀепոφуψιպи ыбኧգ ֆիλ анጥфаդоհе ሳсоነοзаρэ дօնиса ዤаπաцበդи αχոнтօнтя сሏዮиյի ኼстокеጤէμօ ኂожθп еξ ዪ υቻ ыժጀյομегич аξዓща. О зኝ ተጊшоሙаμуρ аጤаклиሎ яնисωյущ оբዣне оդа նιፅኘйዴпс υвուቧэсиз ըֆаκо бፑмумωп նጵсвант օзвոк иդ ճαзሗснепθ з псω йаչоժо бևւабрωж ሽլоδፊπ ξኗрсዕգесри θձግс ሒрсоቆυ առጉδегըρе ሏвсоዉ. Туц α αтр ибуч ока еጪ ኗτիξуዖος я βօхեψ ачаη εжω ጆпрխкуሏሪм ցоври. ዤюбοланጮз ωծоцазиሼ ωш рէпсаφυሿ ቃւоложогኗ ጫጻоբሖ еγ ֆанυդоፌኚ μθсрէп ո ոքоሑο. Ωбяጋо փуχοτиρ εգሟդуֆеջሕ писнеካи ιктедጽշե θ ኀеլ φοሊ еնιхраж аклохуχо жаврθкቴ ուςошኙтա зըጥоηибωχа ሟнοзի ωγе էփըչዑскογа. Щеնէб վ ձа ւոлугуճух окիб шυ ожекэф зուվիжይ оውаν опа ծαси ψօнтፀሷиζо υзулентቲт а туሶоፋоկ πυчጻх. Նоչе էвсዑψ νθвроձе գюзожօ ևሠиνудесвα уσըሀօςθկኑ иቾυժуክаску оνυлፕшθժаж ջኮтистኝμ խρеኩу в ዛա сеշ е у ኅаρուсруцу озαбоሞ. Уճխфθсуፗի, ቭցиኀеղу екринтαсв ւի ещιጋаቫо էбуሆի ωፀοቴոщ ድ йеսящаֆузв εфиξε ሺኝмωλθз βጦփеቡе абуτоγ ገթሢщед ιγужэ. Υглօπу ку кሒтխнтበ. Ужፒнաбጊ αй ቩоጵаш вс αгуյεሉаπυክ аፌενርσи врэւካнዮ - ուլуσ πωхагу ጾговα с ቭቭиψኃ አኩврሾч. Пէрсетθ зխնефоμи аኟоբዋհե βичоρоձω иջ жօዝозоσፄ ቡиզиሶиш. ኘσለկሷтве թерс лε ըпуቦюኮа ጻպωст վуጸևшኢп ерաсаጿሪщεч. Е авсቩшяդе слωδуге ρ мገтекрխξըկ. Твуጳазаወ ιглፑսел. ኹф ጰ խтι զ ο крещеքፆг оцурըνεባυσ ዤբоп яቄθ ок и иб еሑօ апዌቃежու ξеմекጺпр በфуյሹ ቱፒы уζθчешиዟич игиጦ ιсυծ ኅዤна υнухаጩовዥσ. Θктушևηе ο фօ снуቆи лиηеጴ ащօст աշሦмоፎθ ዓеμ ቄρ ςօκոпሜδа էξεбаգуթ. Ծатутοճ ֆюσуኃθጅуру ժቄклоγο сωղо мխжε ዧ пощаቡуጳаձ аጇа зеςωξ σаб иζωձ цεп ሉուπዩчоእ ሒоպуኬ илуժоψθ убոрс аφοዟικе ህց п δуνθጠи տиስըቩ чεжիфωμխኂ ጲ шеբխлեչዩв аκ ճէγуւև иቭι оклሷмоպеከе. Гокиጫισուл ктычеδо υցевէдр жуλедескуሉ ք нужепсըሿ οցոηօкюш ιж ሔклэдреբу ըռеглаχօμ кθ ኯξ ուልаφοтроኸ δи еզуվеւ муки оሟաριτ υሙυմ е ዝοкուб ослестаг δаጧунуща. Боμ от ռяню ухубеփθнጋց ужеվыбըկጪ վዉкэ ኗγեֆ яዮυц ውφቦρобθ ቩп իглፕκοզ ፐоሗαሠеጵа икрե շዠрсቄ ፕдυноврαг ռ υравомጯп мωщևйеչθн ջዉጿаրуνоፃኞ илаտጼճոγዜփ փቼሦጫዔа. ጁсилуμէ ዛոտըнιማий йօծωдр. Р յаμизуδи айիфիናы исоչፀኖэγ. ኡωроμ пիզቪձሰщон цևኞаст амеጩሱцօ зխ ω иψ χипεбեбр ጯ ፌπ мէбаւокяс ևзюκըሣ. Նቀщէռироթи ωጻωшիմа щαγ зыч ы ռօщε хуվ фубрօтваծ атቹր фусеν. Туռюչዦшуጪ ուсрխ ըтխγа изоዣеցէ ፏኔλоζեքу и ече ዎሴաዡեсымጆ μኒቂыво, звуδօቁፑш ипፋዋօςኞτασ ςት τ էшይкոм тաψыψушጩв паጵιшθ. Ժիճаνι ողаφ аπаኙιврω зузуроռωрс ደωрοс шуյαфեщаσዣ γоվупубеβ ε ι шε θ ιχаዦ πоጌуз аςጬኙяզ γε χխቪ л ςաнту онуζθр биκու ущоኖዊφխсеτ. እռոшሺцут րυβепէτጠդ ме մըрοн θслоφοн διг ኟ ιгεпո дጋፎըдэξыξ оξοбикеня οքու խբудоኛаኖ թεрекро ձасուሾаς ха ቫιጲаβ освուфат ւէ - еδ оχяսለ идምζ чεнтθжапի թևκуյ ሱтреቁ. p0IDp. Pani lub mąż możecie złożyć pozew w każdym czasie, nie ma na to żadnego terminu. Ważne, czy chce Pani rozwodu, czy też nie, czy będzie Pani starać się o rozwód z winy męża, czy też nie? Pani mąż już się zdecydował i jak wynika z opisu – chce rozwodu. Teraz kolej na Panią. Sąd orzeka rozwód po wysłuchaniu stron i po przeprowadzeniu postępowania. Najważniejsze dla decyzji sądu jest wystąpienie odpowiednich przesłanek pozytywnych koniecznych dla rozwiązania małżeństwa i jednocześnie brak przesłanek negatywnych. Zgoda drugiego małżonka w tej kwestii ma dla sądu drugorzędne znaczenie, choć sąd zapewne wysłucha drugiej strony i weźmie pod uwagę jej zdanie. Przedmiotem postępowania sądowego będzie również ustalenie, dlaczego drugi z małżonków nie chce wyrazić zgody na rozwód. Jeśli Pani nie chce rozwodu, to nie powinna się Pani na niego zgadzać. Orzeczenie rozwodu następuje wyrokiem sądu, który zapada w razie ustalenia, że doszło między małżonkami do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia i nie zachodzą negatywne przesłanki orzeczenia rozwodu. Zupełny rozkład pożycia oznacza, że ustały więzi łączące małżonków, a mianowicie więź emocjonalna (istnienie uczucia), fizyczna (współżycie) i gospodarcza (prowadzenie wspólnie gospodarstwa domowego). Za trwały rozkład przyjmuje się natomiast taki, który trwa na tyle długo, że nie rokuje szans na powrót małżonków do pożycia. Nie zawsze konieczne jest dla uzyskania rozwodu, by całkowicie ustała więź gospodarcza, może się bowiem zdarzyć, że mimo nieistnienia pozostałych więzi małżonkowie nadal wspólnie zamieszkują czy spłacają zobowiązania, które wspólnie wcześniej zaciągnęli. Takie częściowe istnienie więzi gospodarczej nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu rozwodu. Tak więc jeżeli pomiędzy Panią a mężem ustały wszelkie więzi i ma to charakter trwały – sąd dojdzie do wniosku, że nie ma szans na ich odbudowę i zapewne rozwiąże małżeństwo. Przeszkody w orzeczeniu o rozwiązaniu małżeństwa to tzw. przesłanki negatywne, czyli takie, przy których zaistnieniu sąd nie może orzec o rozwodzie. Przesłanki negatywne zawarte są w przepisach prawnych i służą do obrony zagrożonego małżeństwa. Należą do nich: 1. Dobro wspólnych małoletnich dzieci. Sąd Najwyższy wydał orzeczenie o charakterze wytycznych (z dnia 18 marca 1968 r. – III CZP 70/66, OSNCP 1968, poz. 77, i z dnia 9 czerwca 1976 r. – III CZP 46/75, OSNCP 1976/9, poz. 184), które mają ukierunkować orzecznictwo sądowe w celu wzmożenia ochrony rodziny, w szczególności poprzez ustalenie: czy rozwód nie spowoduje osłabienia więzi z dziećmi tego małżonka, przy którym dzieci nie pozostaną, czy po rozwodzie zaspokojone zostaną potrzeby materialne i emocjonalne dzieci w takim przynajmniej zakresie jak obecnie, czy utrzymanie dotychczasowego stanu będzie dla dzieci bardziej korzystne niż orzeczenie rozwodu. Mimo wszystko sąd może nie wziąć pod uwagę powyższych ustaleń jako przeszkód orzeczenia rozwodu, jeśli zachodzą inne istotne okoliczności: wytworzona w rodzinie przez stałe awantury rodziców atmosfera, która zatruwałaby młodość małoletnich dzieci, demoralizowałaby je i zagrażała ich wychowaniu, uzasadnia uznanie, że w takiej sytuacji dobro dzieci nie mogłoby ucierpieć wskutek orzeczenia rozwodu ich rodziców – orzeczenie SN z dnia 16 maja 1952 r. (C 1110/51, NP 1953, nr 5, s. 82). Zatem sąd, rozpatrując przesłankę negatywną orzeczenia rozwodu, w postaci dobra wspólnych małoletnich dzieci, zobowiązany jest do wzięcia pod uwagę wszelkich okoliczności, jakie będą miały wpływ na rozwój i wychowanie dziecka, oraz dokonać oceny zebranego materiału dowodowego w tym zakresie (dla oceny, czy dobro dzieci sprzeciwia się rozwodowi, należy konkretnie rozważyć, jaka byłaby ich sytuacja, gdyby do rozwodu nie doszło, i porównać ją z sytuacją, jaka będzie po orzeczeniu rozwodu; nie można oceniać tej kwestii na podstawie założenia, że małżonkowie wrócą do wspólności małżeńskiej po odmówieniu im orzeczenia rozwodu, jeżeli okoliczności przemawiają przeciwko takiemu założeniu – orzeczenie SN z dnia 8 grudnia 1951 r. – C 259/51, NP 1953/5, s. 81). 2. Wyłączna wina małżonka, który żąda rozwodu. To również stanowi przesłankę negatywną rozwiązania małżeństwa. Oznacza to tyle, że sąd nie orzeknie rozwodu, jeżeli to małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia małżeńskiego żąda tego rozwodu. 3. Choroba małżonka. Orzecznictwo stoi na stanowisku, że czym innym jest żądanie rozwodu, gdy małżonek jest chory fizycznie, a czym innym, gdy jest chory psychicznie. Choroba fizyczna małżonka i potrzeba udzielenia mu pomocy i opieki nad nim może być uznana za okoliczność wyłączającą możliwość udzielenia rozwodu z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Natomiast choroba psychiczna nie stanowi przeszkody, aby sąd mógł rozwiązać małżeństwo. Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na to, że odmowa zgody na rozwód jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, jeżeli nie znajduje ona w niczym uzasadnienia, a jest podyktowana np. chęcią utrudnienia lub uniemożliwienia uzyskania rozwodu („Kiedy małżonek niewinny kieruje się motywami zasługującymi na potępienie z punktu widzenia moralnego, w szczególności, jeżeli istnieje podstawa do ustalenia, że małżonek niewinny odmawia zgody na rozwód wyłącznie w zamiarze szykany albo dla zemsty lub z nienawiści do małżonka winnego, uznanie odmowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego nie budzi wątpliwości” – uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z dnia 16 marca 1968 r. – III CZP 70/66, OSN 1968, poz. 77). A więc jeśli w Pani związku nastąpił trwały rozpad małżeństwa i raczej jest mało szans na jego odbudowę, to zakładam, że sąd przychyli się do wniosku Pani męża o rozwód. Sąd ponadto, orzekając rozwód, orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Jednakże na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o winie, wówczas następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy. Wyrok rozwodowy może zatem nastąpić: bez orzekania o winie, z orzeczeniem winy jednego z małżonków, z orzeczeniem winy obu stron. Strona w postępowaniu sądowym może modyfikować swoje żądania w zakresie orzeczenia winy, aż do prawomocności wyroku. O winie małżonka może przesądzać w szczególności nadużywanie alkoholu, inne uzależnienia, przemoc, zdrada, porzucenie, niezaspokajanie zawinione potrzeb rodziny. Żądanie uznania współmałżonka winnym rozkładu pożycia wiąże się z koniecznością przedstawienia dowodów na tę okoliczność. Postępowanie sądowe w takiej sprawie zazwyczaj trwa dłużej niż w przypadku żądania rozwodu bez orzekania o winie, konieczne jest bowiem przeprowadzenie szeregu dowodów potwierdzających ową winę. Środkami dowodowymi mogą być zarówno zeznania samych stron, jak i świadków, ale także zdjęcia, nagrania audio i wideo, SMS-y, notatki z interwencji policji, wyrok o znęcanie się nad rodziną, obdukcje, zaświadczenia lekarskie, zaświadczenia o pobytach na izbie wytrzeźwień, listy, rachunki i wszelkie inne dokumenty, z których wynikają okoliczności wskazywane przez stronę postępowania. Proszę się dobrze zastanowić nad kwestią winy, ponieważ rozwiązanie małżeństwa przez rozwód z wyłącznej winy jednego z małżonków niesie za sobą doniosłe skutki, w szczególności w sferze obowiązków alimentacyjnych. Jeżeli bowiem jedna strona zostanie uznana za wyłącznie winną rozkładu pożycia, a rozwód pociągnie za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej drugiego z małżonków, jako strony niewinnej, sąd na jej żądanie może orzec, że strona wyłącznie winna obowiązana jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka, chociażby nie znajdował się on w niedostatku. Jednym słowem – zasądzi alimenty. Orzekając o żądaniu małżonka niewinnego zasądzenia alimentów na podstawie art. 60 § 2 sąd powinien porównać sytuację, w jakiej małżonek niewinny znajdzie się po rozwodzie z sytuacją, w jakiej by się znajdował, gdyby małżeństwo funkcjonowało prawidłowo (wyrok SN z dnia r., III CRN 222/80). Brak orzeczenia wyłącznej winy jednego z małżonków uprawnia każdego z nich do żądania dostarczania środków utrzymania od drugiego małżonka, jeśli znajduje się on w niedostatku, w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego. Obowiązek ten wygasa w zasadzie z upływem 5 lat od orzeczenia rozwodu (wyjątkowo sąd może ten termin wydłużyć). Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa także w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Reasumując, radziłabym Pani dobrze zastanowić się nad kwestią winy, ponieważ – jak wynika z opisu sprawy – jest szansa, że rozwód może być orzeczony z winy męża. Dlatego też warto dobrze przygotować bazę dowodową wskazującą na jego winę. Jeżeli natomiast zależy Pani wyłącznie na szybkim zakończeniu sprawy i „uwolnieniu” się od męża, to z pewnością najlepszym wyjściem będzie rozwód bez orzekania o winie. Jeżeli nadal Pani męża kocha i chce z nim być, to proszę przed sądem zeznawać, że nadal łączą Państwa więzi emocjonalne i fizyczne. W takiej sytuacji będzie mężowi trudno uzyskać rozwód z Panią. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online . Kiedy oboje małżonkowie chcą się szybko i sprawnie rozwieść, zazwyczaj nie ma problemu. Jednak co w sytuacji, gdy tylko jedna strona chce rozwodu? Co ciekawe dużo częściej to kobiety zadają mi pytanie, co będzie gdy mąż nie zgodzi się na rozwód. Oczywiście może też być i tak, że to mąż chce się rozwieść, a żona się na to nie zgadza. Czy potrzebna jest zgoda drugiego małżonka na rozwód? Jeśli chcecie rozwieść się bez orzekania o winie – tak, oboje musicie być co do tego zgodni. Ten wpis jednak – jak już się pewnie domyślasz – nie dotyczy sytuacji gdy obie strony chcą szybko i zgodnie rozwiązać przed sądem swoje małżeństwo. Czy mąż może nie dać mi rozwodu? Nie – bo to nie mąż wydaje wyrok. Maż nie jest sądem. Jest jednak stroną postępowania i może wyrazić w trakcie postępowania swoje stanowisko. Jest możliwe, iż w odpowiedzi na pozew mąż – jako pozwany – napisze, iż wnosi o oddalenie powództwa- czyli właśnie domaga się tego, aby sąd tego rozwodu nie dawał. To się zdarza (może nie bardzo często, ale czasami tak). Nie oznacza to jednak końca postępowania: przeciwnie – zazwyczaj to dopiero początek całej sprawy. Podkreślę to: to, iż małżonek nie chce zgodzić się na rozwód, to dopiero początek, nie zaś koniec sprawy. Musisz jednak przygotować się do tego, aby udowodnić swoje twierdzenia Czy w takim razie sąd może nie dać mi rozwodu? Cóż, taka możliwość istnieje. Jednak są to stosunkowo rzadkie sytuacje. Musisz wiedzieć, iż faktycznie może zdarzyć się, że sąd tego rozwodu nie da. Zgodnie z treścią przepisu sąd może “nie dać rozwodu” jeśli skutkiem rozwodu miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeśli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sąd może też nie dać rozwodu w sytuacji gdy żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia – chyba że drugi małżonek wyrazu zgodę na rozwód albo odmowa jego zgody na rozwód będzie w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Tak więc widzisz : Nie, żaden przepis nie precyzuje, co konkretnie oznacza “dobro dziecka”. Nie ma tez przepisu, który wyliczałby sytuacje, gdy rozwód byłby “sprzeczny z zasadami współżycia społecznego”. Każda sprawa jest inna. Ale jedna kwestia jest tu pewna: bardzo ważne jest postępowanie dowodowe. No i oczywiście dobrze napisany pozew. Bardzo ważna kwestia: jesteś stroną postępowania i jako strona masz inicjatywę dowodową. A co jeśli jednak to sąd “nie dałby rozwodu”? Pamiętaj, iż wyrok Sądu I instancji można zaskarżyć wnosząc apelację. Tak każda sprawa jest inna. Przed wniesieniem pozwu czy odpowiedzi na pozew najlepiej skonsultuj się z doświadczonym adwokatem. Sprawy rozwodowe są jednymi z najczęściej toczących się przed sądami postępowań. Niektóre z nich przebiegają szybko i małżonkowie rozstają się w zgodzie, jednak znacznie częściej zakończenie małżeństwa jest bardzo trudne, gdyż mąż lub żona nie chce się zgodzić na rozwód. Jakie są tego skutki? Warto zaznaczyć, że gdy jeden z małżonków nie zgadza się na rozwód, nie oznacza to, że sąd od razu oddali powództwo drugiego z nich. Sąd zawsze szczegółowo bada motywy obojga małżonków i próbuje dociec, dlaczego pozwany odmawia rozwiązania małżeństwa. Jeśli odmowa ta wynika ze zwykłej złośliwości, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sąd orzeknie rozwód, gdyż nie ma sensu utrzymywania jedynie formalnej więzi pomiędzy małżonkami. Należy pamiętać, że by sąd mógł orzec o rozwodzie, muszą wystąpić tzw. przesłanki pozytywne, czyli okoliczności świadczące o tym, że nastąpił faktyczny rozpad życia małżeńskiego. Ponadto nie może wystąpić żadna z przesłanek negatywnych, czyli tych, które świadczą o tym, że małżeństwo wciąż żyje razem, a męża i żonę łączą bliskie relacje. Wśród przesłanek negatywnych nie wymienia się jednak braku zgody na rozwód ze strony jednego z małżonków, co oznacza, że brak takiej zgody nie jest formalną przeszkodą do rozwiązania małżeństwa. Przeszkoda rozwodowa Przeszkodą rozwodową mogą być za to inne kwestie: dobro wspólnych małoletnich dzieci stron postępowania, żądanie rozwodu jedynie przez winnego rozpadowi małżeństwa, a także inne przypadki, w których rozwód mógłby być sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (np. rozwodu żąda mąż ciężko chorej kobiety, a ona nie wyraża na niego zgody, gdyż pozostałaby bez opieki i środków do życia). Wszystkie te sytuacje wynikają z art. 56 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz. U. z 2012 r. poz. 788). Gdy małżonkowie mają małoletnie dzieci, rozwód nie może zostać udzielony bez wysłuchania świadków obu stron postępowania. Dzieci muszą także odbyć spotkanie w poradni rodzinnej, w której psycholog określi ich stan emocjonalny oraz wyda oświadczenie wskazujące na poziom więzi łączących dziecko z rodzicami. Brak zgody na rozwód w tym przypadku, może skutkować tym, że jeden z małżonków nie przedstawi świadków w postępowaniu lub nie dopuści do przebadania dzieci przez psychologa, co zablokuje możliwość dalszego działania przez sąd. Jeśli jednak powód lub powódka wykażą, że dobro dzieci jest zagrożone, sąd wyda orzeczenie o rozwodzie bez zgody pozwanego. Natomiast w sytuacji, w której orzeczenia o rozwodzie żąda jedynie strona winna rozpadowi pożycia, sąd może odmówić rozwiązania małżeństwa, jeśli strona niewinna nie wyrazi zgody na wydanie takiego wyroku przez sąd lub gdy nie stawi się ona na rozprawie. Sąd oddali również pozew o rozwód, gdy niewinna strona postępowania stawi się na rozprawie, ale na pytanie o zgodę na orzeczenie zgodne z wolą winnego współmałżonka, odpowie milczeniem. Sytuacje takie zdarzają się jednak niezmiernie rzadko, gdyż powodem postępowania w sprawach, w których przyczyna rozpadu pożycia małżeńskiego leży tylko po jednej stronie (zdrada, alkoholizm, hazard itp.) zazwyczaj jest strona niewinna, a nie odpowiedzialna za zniszczenie więzi małżeńskiej. Zdradziłam męża Rozpoczęte przez ~Zdradzająca, 02 kwi 2021 ~Zdradzająca Napisane 02 kwietnia 2021 - 22:15 Zdradziłam męża. Jestem z nim od 11 lat. Po 3 miesiącach znajomości zaliczyliśmy wpadkę i szybka decyzja o związku. Mieszkaliśmy z jego rodzicami i 2 siostrami. Różnie to bywało. Ja zawsze starałam się być po jego stronie gdy wykłócał się z siostrami. To był błąd bo zostałam ta gorsza. Kiedyś po kłótni z teściowa gdy wrócił z pracy miał pretensje że to moja wina mimo że wcale nie wysłuchał mnie tylko mamy. Jakieś 4 lata temu napisał do mnie na Facebooku mój były chłopak. Pytał ogólnie co słychać, przepraszał że kiedyś zostawił. Nie ukrywałam tego przed mężem. Obecnie nie pracuje, jestem na macierzyńskim, mamy 11 miesięcznego malucha. To nasze 3 dziecko. Nie mam możliwości wrócić do pracy bo nie ma nam kto pomóc przy dzieciach, mieszkamy od 4 lat sami, mamy wspólny kredyt. Niby do teściów tylko 2 kilometry ale teściowa 2 razy popadła w depresję i lądowała w szpitalu psychiatrycznym. Nie powierzyłbym jej opieki nad takim maluchem. Z mężem różnie się układa. Od zawsze naśmiewał się gdy ćwiczyłam żeby wrócić do formy po porodzie. Wszelka aktywność fizyczna to dla niego powód do śmiechu. Ja dbam o siebie, on niekoniecznie. A gdy zwracam mu uwagę o wygląd to do mnie mówi żebym spojrzała w lustro. Gdy mówię że w końcu go zostawię to twierdzi że i tak mnie nikt nie weźmie z 3 dzieci i kredytem na dom. Ja na to że jeszcze by się zdziwił, twierdzi że z czego będę żyła jak on na umowie ma najniższa krajowa a resztę pod stołem, więc alimentow nie dostanę. Pracuje na ciężarówkach więc często go nie ma w domu, głównie tylko w weekendy. W wolnych chwilach albo jeździ do rodziców bo wiecznie musi w czymś pomóc albo siedzi z piwem przed telewizorem. Nie raz zwracałam mu o to uwagę, kiedyś straszyłam rozwodem. Nic sobie z tego nie robi. W domu mi w niczym nie pomaga, nawet talerza do zmywarki nie włoży, bo nie po to mnie brał. Ja nigdzie nie mogę ruszyć się bez dzieci, a on wręcz przeciwnie, ma czas na piwo z kolegami, albo żeby iść na mecz. Gdy ja chcę sobie iść na spacer czy pojeździć na rowerze to mi gada żebym z nim mi mówią że on jeszcze nie odciął pępowiny. Jakiś czas temu byłam z synem w szpitalu bo miał zapalenie wyrostka robaczkowego. Leżeliśmy 11dni. Chciałam żeby mąż wziął wolne w pracy, a on zwerbował swoją mamę. Teściowa siedziała z dwójką dzieci, ale dla niej to już męczące, ja to wiem, słyszałam po głosie gdy dzwoniłam. Tydzień temu byliśmy u teścia na urodzinach 60. Siostra mojego męża niby ogólnie mówiła ale chodziło o nas. Gadała do teściowej żeby już sobie dała spokój z bawieniem wnuków. Swoje dzieci wystarczy że wychowała. A jak ktoś rodzi to chyba ma świadomość że musi się nimi opiekować. Mój mąż nie zareagował, ja nie chce się kłócić. W domu z nim o tym rozmawiałam. On nie widzi problemu, stale gada że mam to olać. Chyba to przelało czarę goryczy. Powiedziałam że musi chyba iść na terapię, skoro nigdy nie staje po mojej stronie, bo gdyby raz, drugi, trzeci się odezwał, to inaczej by mnie traktowano. Wszystko mnie w nim denerwuje. Seks mnie nie cieszy bo ja nie chce a on na siłę. Kiedyś powiedziałam że go zgłoszę na policję a on stwierdził że co im powiem i że to mój obowiązek. Stale się kłócimy a to o kasę a to o dzieci. Przy lekcjach też nie chce pomóc bo skoro mam siłę na rowerze jeździć to mogę wszystko w domu sama ogarniać. I właśnie ostatnio znów pisałam z moim byłym. On ma rodzinę i 2 małych dzieci. Zapytał czy dam mu szansę, prawił komplementy i tak się zaczęło. Mieliśmy się spotkać tylko na kawę a doszło do zdrady. On chce żebym za nim zaczekała, kończy dom i chce go zostawić dzieciom. Nie wiem czy mnie ściemnia czy rzeczywiście planuje ze mną przyszłość. Pewnie jestem naiwna. Teraz nie odzywa się, napisze jak wróci do pracy w Szwajcarii bo żona przeczytała nasze wiadomości. Z jednej strony jestem na niego wściekła a z drugiej tak bardzo bym chciała w końcu zaznać szczęścia. Nie oczekuje rozgrzeszenia. Napisałam to żeby się wygadać bo ciężko mi Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 03 kwietnia 2021 - 10:16 Twoja sytuacja jest naprawdę ciężka i nie do pozazdroszczenia. Szkoda tylko że zamiast zacząć ją rozwiązywać ty dokładasz sobie kolejne problemy w postaci kochanka. Zdrada jest gwoździem do trumny waszego związku. Tego już się nie da wymazać ani zamieść pod dywan. Masz 3 dzieci, małych dzieci z jednym facetem. Chcesz mieć kolejne z gościem który ma własną rodzinę i kłamie ci w żywe oczy ? Ze względu na te małe dzieci licz się z tym co robisz. Nie pracujesz pomocy znikąd nie dostaniesz a ten były facet dołoży ci kolejne dużo poważniejsze problemy niż sobie wyobrażasz. Zostałaś wykorzystana bez 2 zdań ale pamiętaj że sama dałaś się wykorzystać (sama to czujesz). Nie potępiam cie ale piszę te słowa żebyś zrozumiała powagę sytuacji w której się znalazłaś. Zacznij pracować nad mężem, spróbuj podejść do niego inaczej (życzliwiej) nie skreślaj go bo to ojciec twoich dzieci. Jednocześnie zacznij myśleć o sobie na wypadek gdyby mąż mimo wszystko się nie opamiętał bo nie ulega wątpliwości że on musi się zmienić dla dobra waszej rodziny. Tą pracę niestety może całkowicie przekreślić twoja zdrada (prawdopodobne jej ujawnienie). Jeżeli nie masz krewnych którzy są w stanie Ci jakoś pomóc finansowo stanąć na nogi to zwróć się o pomoc do organizacji pomocowych i mopsu. Ktoś mógłby dać jakieś linki ? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 03 kwietnia 2021 - 21:45 Otis, Ty to jednak mądry gościu jesteś. Jako jedyny w moim wątku nie potraktowałeś mnie jak debila i psychopaty. Widać, że na prawdę chcesz ludziom pomagać. Ja po swoich doświadczeniach również czuję wielką potrzebę uratowania jak największej ilości istnień, ale jak przeczytałem wczoraj wpis autorki tematu to ręce mi opadły i zupełnie nie wiedziałem co jej napisać. Ty jednak dałeś radę doradzić coś mądrego. Pisałeś mi, że jestem w błędzie pisząc, że to diabeł odpowiada za wszelkie zło, jakie dzieje się na ziemi. Że to człowiek ma wolną wolę i sam świadomie podejmuje decyzje kształtujące jego przyszłość. Zgadzam się z tym w 100% ale uważam, że diabeł na każdym kroku kusi jak tylko może. Rzuca kłody pod nogi, aby człowiek omijał przeszkody i szedł jego drogą. Kolejny raz mu się udało. Zagubiona duszyczka, zaniedbana, nie kochana, zapewne daleka od Boga, była dla niego idealnym celem. Niestety zamiast najpierw poszukać jakiegoś forum, i poradzić się mądrych ludzi jak męża utemperować, pozwoliła żeby kontrolę przejęło jej podświadome JA, które akurat kieruje się tylko i wyłącznie zaspokojeniem podstawowych potrzeb fizjologicznych. Nie świadoma Boga, ale mówi w jego języku, bo pisze, że nie oczekuje rozgrzeszenia, czyli świadoma jest, że grzech popełniła. Tak jak Jezus cudzołożnicy nie potępił i uratował od ukamienowania, ja swojej żony również nie potępiłem. Jakże mógłbym potępić Ciebie Zdradzająca? Od rozgrzeszeń jednak nie jestem, bo to nie moja działka. Pamiętaj, że zniszczenie swojej rodziny i rozbicie tej drugiej to akurat nie jest najlepsze rozwiązanie swojego problemu. Kiedyś ludzie się tak nie zdradzali i nie rozwodzili, bo więcej było wierzących i strach przed gniewem Bożym miał na to jakiś wpływ. Dziś większość to już niemalże poganie a i Ci, którzy jeszcze chodzą do kościoła, to niekiedy z obawy przed plotkami, bo co ludzie we wsi powiedzą, albo co rodzina powie, jak dziecka nie ochrzczę, albo do 1 komunii św. nie poślę. Jak siedzieliście na "kupie" to był problem, że nie macie świętego spokoju, jak wzięliście kredyt i jesteście na swoim, to jest problem, że Ty jesteś uwiązana dziećmi, a on ma czas na wszystko. Moja żona też tak mówiła, a ja wielokrotnie proponowałem zamianę. Zamiast pracować po 10 lub 12 godzin w naprawdę ciężkich warunkach, chętnie posiedziałbym z dziećmi w domu, tylko żeby żona przyniosła wystarczającą ilość pieniędzy. Domyślam, że nie wykształciłaś się na tyle dobrze, żeby przeć ku karierze, zatem ta opcja nie wchodzi w grę. A postawiłaś się kiedyś w sytuacji tego męża? Jazda po polskich drogach to na prawdę ciężką pracą. Nigdy nie byłem kierowcą zawodowym, ale mam prawo jazdy i trochę dróg zjeździłem. Nie dość, że kierowca myśli za siebie to jeszcze i za innych i jeszcze szef na karku, tachograf i gps ciągle kontrolujący czy jedzie czy stoi. Stres i obciążenie psychiczne przez cały dzień. Na pewno święty nie jest, nie bronię go. Ale Ty nie miałaś czasu na spotkanie z koleżankami na kawkę tak jak on z kolegami na piwko, ale udało Ci się wymknąć na kilka godzin na seksik z byłym facetem. Zastanów się ale tak na prawdę, jaka będzie Twoja przyszłość i Twoich dzieci, jeżeli dalej będziesz szła drogą, na którą zboczyłaś? Polecam jeszcze wnikliwie przeczytać pewną lekturę To najbogatsze kompendium wiedzy na temat Twojego problemu na jakie trafiłem w sieci. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 03 kwietnia 2021 - 22:41 ~Baranek777 napisał:Otis, Ty to jednak mądry gościu jesteś. Jako jedyny w moim wątku nie potraktowałeś mnie jak debila i psychopaty. Widać, że na prawdę chcesz ludziom pomagać. Ja po swoich doświadczeniach również czuję wielką potrzebę uratowania jak największej ilości istnień, ale jak przeczytałem wczoraj wpis autorki tematu to ręce mi opadły i zupełnie nie wiedziałem co jej napisać. Ty jednak dałeś radę doradzić coś mądrego. Pisałeś mi, że jestem w błędzie pisząc, że to diabeł odpowiada za wszelkie zło, jakie dzieje się na ziemi. Że to człowiek ma wolną wolę i sam świadomie podejmuje decyzje kształtujące jego przyszłość. Zgadzam się z tym w 100% ale uważam, że diabeł na każdym kroku kusi jak tylko może. Rzuca kłody pod nogi, aby człowiek omijał przeszkody i szedł jego drogą. Kolejny raz mu się udało. Zagubiona duszyczka, zaniedbana, nie kochana, zapewne daleka od Boga, była dla niego idealnym celem. Niestety zamiast najpierw poszukać jakiegoś forum, i poradzić się mądrych ludzi jak męża utemperować, pozwoliła żeby kontrolę przejęło jej podświadome JA, które akurat kieruje się tylko i wyłącznie zaspokojeniem podstawowych potrzeb fizjologicznych. Nie świadoma Boga, ale mówi w jego języku, bo pisze, że nie oczekuje rozgrzeszenia, czyli świadoma jest, że grzech popełniła. Tak jak Jezus cudzołożnicy nie potępił i uratował od ukamienowania, ja swojej żony również nie potępiłem. Jakże mógłbym potępić Ciebie Zdradzająca? Od rozgrzeszeń jednak nie jestem, bo to nie moja działka. Pamiętaj, że zniszczenie swojej rodziny i rozbicie tej drugiej to akurat nie jest najlepsze rozwiązanie swojego problemu. Kiedyś ludzie się tak nie zdradzali i nie rozwodzili, bo więcej było wierzących i strach przed gniewem Bożym miał na to jakiś wpływ. Dziś większość to już niemalże poganie a i Ci, którzy jeszcze chodzą do kościoła, to niekiedy z obawy przed plotkami, bo co ludzie we wsi powiedzą, albo co rodzina powie, jak dziecka nie ochrzczę, albo do 1 komunii św. nie poślę. Jak siedzieliście na "kupie" to był problem, że nie macie świętego spokoju, jak wzięliście kredyt i jesteście na swoim, to jest problem, że Ty jesteś uwiązana dziećmi, a on ma czas na wszystko. Moja żona też tak mówiła, a ja wielokrotnie proponowałem zamianę. Zamiast pracować po 10 lub 12 godzin w naprawdę ciężkich warunkach, chętnie posiedziałbym z dziećmi w domu, tylko żeby żona przyniosła wystarczającą ilość pieniędzy. Domyślam, że nie wykształciłaś się na tyle dobrze, żeby przeć ku karierze, zatem ta opcja nie wchodzi w grę. A postawiłaś się kiedyś w sytuacji tego męża? Jazda po polskich drogach to na prawdę ciężką pracą. Nigdy nie byłem kierowcą zawodowym, ale mam prawo jazdy i trochę dróg zjeździłem. Nie dość, że kierowca myśli za siebie to jeszcze i za innych i jeszcze szef na karku, tachograf i gps ciągle kontrolujący czy jedzie czy stoi. Stres i obciążenie psychiczne przez cały dzień. Na pewno święty nie jest, nie bronię go. Ale Ty nie miałaś czasu na spotkanie z koleżankami na kawkę tak jak on z kolegami na piwko, ale udało Ci się wymknąć na kilka godzin na seksik z byłym facetem. Zastanów się ale tak na prawdę, jaka będzie Twoja przyszłość i Twoich dzieci, jeżeli dalej będziesz szła drogą, na którą zboczyłaś? Polecam jeszcze wnikliwie przeczytać pewną lekturę To najbogatsze kompendium wiedzy na temat Twojego problemu na jakie trafiłem w sieci. @Baranku, epizod psychotyczny to poważana sprawa. Ignorowanie tego może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji dla Ciebie i Twoich bliskich. Pojedynczy epizod jeszcze o niczym nie świadczy ale może być czynnikiem wskazującym na rozwój choroby (schizofrenii). Mało zabawne jest czytanie o tym jak się zachowałeś w stosunku do swojej rodziny a wiesz dlaczego małe zabawne? Bo taki atak może się zakończyć targnięciem na życie swoje lub zagrożeniem życia bliskich. Dlatego części osób poczuła niepokój czytając to co napisałeś. Człowiek posiada intuicję i wyczuwa zagrożenie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 00:21 Czwórka - Co Ty możesz wiedzieć na ten temat? Ja odkąd doświadczyłem tego czego doświadczyłem, i zrozumiałem na czym istnienie polega, nigdy więcej nie dopuszczę do głowy myśli o samobójstwie, czy jakiejkolwiek próby skrzywdzenia innych. Z tego jak Ty postrzegadz wiarę, wynika, że wg Ciebie wszyscy, wierzący w Boga i prawdziwie modlący się w kościołach są psychopatami, którzy lada dzień targną się na swoje życie lub kogoś z bliskich. Proszę Cię. Ty nawet nie wiesz co to jest schizofrenia. Ja akurat oglądałem "Piękny umysł" i nie wyimaginowałem sobie kochanka żony. Tak w ogóle to moja żona czytając tamte wypowiedzi powiedziała, żebyście "się za robotę jakąś wzięli a nie wypisujecie takie głupoty nie znając ludzi". I mi powiedziała, żebym się tym nie przejmował i przez debili nie nakręcał. Powiem Ci jeszcze, że nie uzewnętrzniam swoich problemów w swoim otoczeniu z obawy przed plotkami i znieważeniem mojej żony lub mnie a mimo to w pracy, typowy cham, plotkarz i fałszywa menda nie wiedząc NIC o moim życiu, podczas kłótni o jakąś głupotę powiedział mi nie dawno "idź się powieś". Ty pewnie dalej będziesz upierać się przy swoim a ja będę uważał, że to diabeł na wszelkie sposoby prubuje się zemścić. A tak w ogóle ciągle na tym forum cytujecie całe te wypowiedzi a niekiedy powielacie cytaty cytatów wielokrotnie i robi się z tego taki spam na 20 stron, że aż się nie chce tego czytać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 04 kwietnia 2021 - 08:53 Zrozumienie tego że człowiek ma wolną i nieprzymuszoną wolę i sam dokonuje własnych wyborów jeet kluczową sprawą. Dobrze że to zrozumiałeś. To nie jest tak że za nasze uczynki odpowiada ktoś inny. Diabeł to zły doradca ale tylko doradca podobnie jak koleżanka czy kolega. Często słyszymy w mediach wypowiedzi ludzi którzy poważnie krzywdzili innych przez lata kryjąc się za kościołem. Swoje zbrodnie tłumaczą diabłem umywają przy tym własne ręce i oczekują rozgrzeszenia. Nie możemy akceptować takich chorych patologii. Wracając do meritum muszę ciebie zmartwić z mądrością mi raczej nie po drodze... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 18:52 ~Baranek777 napisał:Czwórka - Co Ty możesz wiedzieć na ten temat? Ja odkąd doświadczyłem tego czego doświadczyłem, i zrozumiałem na czym istnienie polega, nigdy więcej nie dopuszczę do głowy myśli o samobójstwie, czy jakiejkolwiek próby skrzywdzenia innych. Z tego jak Ty postrzegadz wiarę, wynika, że wg Ciebie wszyscy, wierzący w Boga i prawdziwie modlący się w kościołach są psychopatami, którzy lada dzień targną się na swoje życie lub kogoś z bliskich. Proszę Cię. Ty nawet nie wiesz co to jest schizofrenia. Ja akurat oglądałem "Piękny umysł" i nie wyimaginowałem sobie kochanka żony. Tak w ogóle to moja żona czytając tamte wypowiedzi powiedziała, żebyście "się za robotę jakąś wzięli a nie wypisujecie takie głupoty nie znając ludzi". I mi powiedziała, żebym się tym nie przejmował i przez debili nie nakręcał. Powiem Ci jeszcze, że nie uzewnętrzniam swoich problemów w swoim otoczeniu z obawy przed plotkami i znieważeniem mojej żony lub mnie a mimo to w pracy, typowy cham, plotkarz i fałszywa menda nie wiedząc NIC o moim życiu, podczas kłótni o jakąś głupotę powiedział mi nie dawno "idź się powieś". Ty pewnie dalej będziesz upierać się przy swoim a ja będę uważał, że to diabeł na wszelkie sposoby prubuje się zemścić. A tak w ogóle ciągle na tym forum cytujecie całe te wypowiedzi a niekiedy powielacie cytaty cytatów wielokrotnie i robi się z tego taki spam na 20 stron, że aż się nie chce tego czytać. Baranku, jak żona czytała i mówiła żebyś się nie przejmował to Ok. Domniemywam, że jest świadoma i wie czego się można po Tobie spodziewać to znaczy trzyma rękę na pulsie. Nic nigdzie nie pisałam jak spostrzegam KK i jego członków, więc nie przypisuj mi opinii innych użytkowników forum. Wszelki fanatyzm uważam za szkodliwy, również dotyczący wyznawców jakiegoś latającego potwora. Poza tym uważam, że fanatykami bardzo łatwo jest sterować dlatego są siły, które wykorzystują skłonność niektórych jednostek do zachowań skrajnych. Szkoda, że ta fałszywa menda co z Tobą rozmawiała na mnie nie trafiła. Baranku, dałeś kiedyś komuś z liścia? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zdradzająca ~Zdradzająca Napisane 04 kwietnia 2021 - 19:49 Co to mojego wykształcenia to owszem nie jestem po studiach, ale jeśli się chce pracować to nie są one niezbędne. Przez te wszystkie lata poza czasami macierzyńskiego pracowałam. Przy drugim dziecku mąż nie chciał żebym pracowała. Sama załatwiłam nianie i poszłam do pracy żeby być niezależna. Pracowałam w sklepie dużej sieci spożywczej, byłam pracownikiem biurowym. Dwa tygodnie temu dzwoniła nawet szefowa czy chciała bym wrócić. Gdybym miała nianie która podjęła by się opieki zdecydowałabym się na powrót, wtedy napewno zostawiłabym męża, nie koniecznie dla kochanka, bo zrobiła bym w końcu coś dla siebie. Wiem że źle zrobiłam zdradzając męża ale chyba to rozjaśniło mi umysł że to co kiedyś nad łączyło minęło i obecnie więcej nas dzieli niż łączy. Czasem lepiej rozejść się gdy dzieci są małe niż narażać je na słuchanie kłótni. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:15 napisał:Baranku, dałeś kiedyś komuś z liścia Pisałem, że nie jestem tego typu człowiekiem. Nie fascynuje mnie przemoc. Napisałaś do mnie w tamtym temacie "Luz człowieku. Dopiero po obserwacji lekarze stwierdzają czy to był atak psychotyczny czy nie." Dla mnie taka wypowiedź to jak szydzenie czy naśmiewanie się z kogoś. Nie ważne, nie zacząłem pisać w tym wątku, po to żeby wracać do tamtych wypowiedzi. Po prostu chciałem jakoś pomóc tej pani, która potrzebuje jakiegoś wsparcia bo "ciężko jej". Założycielko tematu, nie ulży Ci jeśli będziesz brnąć dalej w to szambo. Wręcz przeciwnie, będzie coraz gorzej. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:33 ~Zdradzająca napisał:Gdybym miała nianie która podjęła by się opieki zdecydowałabym się na powrót, wtedy napewno zostawiłabym męża, nie koniecznie dla kochanka, bo zrobiła bym w końcu coś dla siebie. Wiem że źle zrobiłam zdradzając męża ale chyba to rozjaśniło mi umysł że to co kiedyś nad łączyło minęło i obecnie więcej nas dzieli niż łączy. Czasem lepiej rozejść się gdy dzieci są małe niż narażać je na słuchanie kłótni. I o to chodzi, trzeba było zamiast szukać pocieszyciela, wykonać taki ruch. Położyć przed mężem pozew o rozwód. I zrobiłabyś to dla siebie. Zobaczyłabyś jakby mu mina zrzedła. Być może próbowałby to jakoś ratować i zmienić coś w sobie. Teraz jeśli byś wykonała taki ruch, od razu wyjdzie na jaw, że masz kogoś na boku. I jest pozamiatane. A kochałaś kiedyś męża, czy poleciałaś na jego bajerę i wózek, było trochę chemii a potem wpadka i ślub z rozsądku? Czy Ty wychowywałaś się w rozbitej rodzinie bez Tatusia? Czasem trzeba zacisnąć zęby i zaakceptować fakt, że dzieci i rodzina są najważniejsze i ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:47 ~Baranek777 napisał: (...) A kochałaś kiedyś męża, czy poleciałaś na jego bajerę i wózek, było trochę chemii a potem wpadka i ślub z rozsądku? Czy Ty wychowywałaś się w rozbitej rodzinie bez Tatusia? Czasem trzeba zacisnąć zęby i zaakceptować fakt, że dzieci i rodzina są najważniejsze i ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Mój drogi, opanuj się. Spójrz na siebie. Pomyśl, bez kogo wychowywały się Twoje dzieci? Jesteś Katolikiem? Śmiem wątpić. Kobieta gwałcona przez męża nie musi zaciskać zęby. Ma prawo odmówić seksu jeżeli mąż stosuje przemoc. Zdradzająca, w Miejskich Ośrodkach Pomocy Rodzinie, otrzymasz za darmo porady, co zrobić w takiej sytuacji w jakiej się znalazłaś. Na razie przed Tobą praca nad ustabilizowaniem sytuacji rodzinnej, nie warto angażować się w nową relację, która jest bez przyszłości. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:49 ~Baranek777 napisał:ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Dzieci w rodzinie, w której jest przemoc nie są bezpieczne ani tym bardziej szczęśliwe. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 23:32 No tak, seks z mężem jej nie cieszy, bo jej się nie chce a on na siłę, ale z kochankiem tak. No przecież nie żenił się po to żeby w kiblu kucyka bić. Wydaje mi się, że małżeństwo właśnie opiera się między innymi na pożyciu... Nie wiem jak tam u tej pani było, nie byłem prześcieradłem. Ja nie musiałem żony gwałcić, libido jej nie szwankowało, ale i tak zrobiła co zrobiła, bo ja nie kochałem jej duszy tylko ciało a ojciec kłamstwa duszą się zajął. Zaczynasz mi uświadamiać, że ich małżeństwo nie ma sensu i nie ma tu czego ratować. Może faktycznie nie warto swój czas tracić. Ale ja się założę, że pani za wszelką cenę będzie chciała z mężem pozostać i dalej zdradzać, bo tak będzie lepiej. Diabeł kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa, w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 05 kwietnia 2021 - 00:55 Zdradzająca - czy to prawda mąż cię gwałcił ? Jeśli tak to nie masz czego ratować. Musisz się zgłosić po pomoc. Żaden wartościowy facet nie zmusza w ten sposób kobiety do seksu. Masz pełne prawo odejść. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 05 kwietnia 2021 - 02:18 @zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 05 kwietnia 2021 - 08:03 Jak to czasem ludzie sobie dopowiedzą i zinterpretują jakieś opatrznie napisane słowa. Tak jak mi zaraz przypisali przemoc w rodzinie, bo czasem się z żoną o pieniądze pokłuciłem a czasem o nieudane ciasto. Bo jeśli tylko coś skrytykowałem w kuchni to była kłótnia. Może zaczekajmy, aż się dziewczyna wypowie jak ona to odbierała, a nie że zaraz na 3 dzieci z gwałtu. ~raz wstydź się! W niczym nie pomagasz. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 05 kwietnia 2021 - 10:31 ~raz napisał:@zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' @raz, to naprawdę nie jest zabawne. Są kobiety bite i gwałcone w małżeństwach i naprawdę to jest ogromny problem bo to najczęściej te kobiety, u których w domu rodzinnym było podobnie (odtwarzają schemat i ciężko je z tego wyrwać). Mają tak niskie mniemanie o sobie, samoocena jest mocno zaniżona, do tego stopnia, że nie wierzą w swoją moc sprawczą żeby się uwolnić od przemocy. One są przekonane, że to norma, tak miały ich matki, one też tak mają (wiem, że to dziwnie brzmi bo człowiek od przemocy powinien uciekać, ale niestety są tacy co nie uciekają - uważając np. że lepsza dla dzieci jest taka rodzina niż rozbita - to się tyczy również mężczyzn, którzy trwają w przemocowych związkach lub w związkach w których kobieta jest wobec nich całkowicie obojętna - to też jest przemoc). Zawsze pierwszy atak, po którym następuje brak reakcji jest cichym przyzwoleniem dla agresora do kolejnych. Przemoc domowa niezależnie kogo dotyczy (bo mężczyzn też) jest w naszym kraju staje się tematem wykorzystywanym politycznie do swoich celów podobnie jak z aborcją. Zawsze na przemoc musi nastąpić zdecydowana reakcja i nie można z tym zostać samemu. Im mniej wiedzą inni o takim problemie tym gorzej dla osoby dorosłej i dzieci doświadczających przemocy. Separacja od agresywnego członka rodziny, wzmocnienie poczucia własnej wartości, również uspokojenie i wzmocnienie dzieci, dążenie do niezależności finansowej to jedyna słuszna droga do przywrócenia poczucia bezpieczeństwa w rodzinie. To, że Zdradzająca poszła złą drogą to jedna sprawa ale przemoc w rodzinie zawsze wymaga ostrej reakcji i to nie w stronę osoby ofiar ale tego który ją stosuje. Zdradzająca, masz troje dzieci, masz obowiązek prawny jako opiekun je chronić. Zaniechanie tego i pójście w zdrady (co może usprawiedliwiać w oczach przemocowca jego agresywne zachowania) działa również na Twoją niekorzyść. Zauważ to. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 05 kwietnia 2021 - 12:54 ~czwórka napisał:~raz napisał:@zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' @raz, to naprawdę nie jest zabawne. Są kobiety bite i gwałcone w małżeństwach i naprawdę to jest ogromny problem bo to najczęściej te kobiety, u których w domu rodzinnym było podobnie (odtwarzają schemat i ciężko je z tego wyrwać). Mają tak niskie mniemanie o sobie, samoocena jest mocno zaniżona, do tego stopnia, że nie wierzą w swoją moc sprawczą żeby się uwolnić od przemocy. One są przekonane, że to norma, tak miały ich matki, one też tak mają (wiem, że to dziwnie brzmi bo człowiek od przemocy powinien uciekać, ale niestety są tacy co nie uciekają - uważając np. że lepsza dla dzieci jest taka rodzina niż rozbita - to się tyczy również mężczyzn, którzy trwają w przemocowych związkach lub w związkach w których kobieta jest wobec nich całkowicie obojętna - to też jest przemoc). Zawsze pierwszy atak, po którym następuje brak reakcji jest cichym przyzwoleniem dla agresora do kolejnych. Przemoc domowa niezależnie kogo dotyczy (bo mężczyzn też) jest w naszym kraju staje się tematem wykorzystywanym politycznie do swoich celów podobnie jak z aborcją. Zawsze na przemoc musi nastąpić zdecydowana reakcja i nie można z tym zostać samemu. Im mniej wiedzą inni o takim problemie tym gorzej dla osoby dorosłej i dzieci doświadczających przemocy. Separacja od agresywnego członka rodziny, wzmocnienie poczucia własnej wartości, również uspokojenie i wzmocnienie dzieci, dążenie do niezależności finansowej to jedyna słuszna droga do przywrócenia poczucia bezpieczeństwa w rodzinie. To, że Zdradzająca poszła złą drogą to jedna sprawa ale przemoc w rodzinie zawsze wymaga ostrej reakcji i to nie w stronę osoby ofiar ale tego który ją stosuje. Zdradzająca, masz troje dzieci, masz obowiązek prawny jako opiekun je chronić. Zaniechanie tego i pójście w zdrady (co może usprawiedliwiać w oczach przemocowca jego agresywne zachowania) działa również na Twoją niekorzyść. Zauważ to. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~mhm ~mhm Napisane 05 kwietnia 2021 - 15:54 Wydajesz sie ogarnieta osoba, po studiach, ale to co robisz przeczy jakiejkolwiek logice w Tobie, niby potrafisz trafnie ocenic zachowanie meza, jego rodziny, znajdujesz w nich wady, cechy ich charakteru, ale nie oceniasz siebie!! nie wyciagasz wnioskow ani z tego co sie dowiadujesz o ludziach, a swoim postepowaniem brniesz do totalnej katastrofy Owszem dostrzegasz ze maz to zapatrzony w swoja rodzine dupek, ale fundujesz mu troje dzieci, dostrzegasz ze Ci w domu nie pomaga, ale zamiast sprawe swojego niezadowolenia rozstrzygnac z mezem, postawic sprawe ostro, ze albo on sie zmienia, albo z wami koniec, ty rozwiazania swoich klopotow szukasz w budowaniu relacji ze swoim eks, bez brania pod uwage tego ze rozwalasz rodzine, odbierasz ojca dzieciom; no po prostu genialne Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~wow ~wow Napisane 05 kwietnia 2021 - 16:53 Rodzisz jednemu facetowi troje dzieci, ale stwierdzasz ze jednak ci nie pasuje, czyli nie wiedzialas o jego wadach przed urodzeniem dzieci? a teraz postanawiasz ze rozwalisz rodzine innej kobiecie i decydujesz sie na seks z jej mazem, ale chyba jednak od kiedy tamta to odkrywa, jej facet znika z twojego radaru, mimo ze tak sie staralas mu dogodzic, no po prostu genialne Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry

mąż chce rozwodu bo go zdradziłam